środa, 16 stycznia 2008

Pol roku!

Mam swoje male swieto dzisiaj. Pol roku poza domem. I co sie okazuje? Nie jest strasznie, nikt na mnie nie czyha za winklem. Wszystko sie dobrze uklada, pomimo malej tragedii rodzinnej...
Czas plynie... w szalonym tempie. Znalazlam kolejne dwa siwe wlosy na glowie, na twarzy pojawiaja sie delikatne ale zawsze zmarszczki... Oj, juz nie jestem najmlodsza. Nie, no nie bede tragizowac ale to naprawde dziwne uczucie.
Wiec nie bedzie mnie w domu przez kolejne dziewiec miesiecy. A moze wcale? Bije sie troche z myslami. Tutaj jest tak ciekawie, ze naprawde nie chce sie wrcac do drogiej i nudnej Europy. Mysle sobie: tylko na rok. Potem znow Azja, tym razem z dyplomem w kieszeni. Oj, bedzie cudownie.
Pol roku...

3 komentarze:

Asiunia pisze...

WANT UPDATE!

Unknown pisze...

Cześć Agnieszka,
Chodzą duże słuchy, że 12 kwietnia pojawiasz się w Warszawie.
:)

Christian Jones pisze...

Hey there my two crazy Polish accomplices in Mongolia. I was just doing some reflecting on my trip last year and thought about you two beautiful shiksas, so I thought I'd come take a look at your blog and see what was happening ... but alas, I can't understand your great język polski! Anyway, I hope things are well with you. Lots of love, chicas!